Forum NWN World in the Shadow Strona Główna NWN World in the Shadow
Forum serwera World in the Shadow
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kafar "Kamienna Kość"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NWN World in the Shadow Strona Główna -> Historie postaci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bikeranna
Gość w Maleear



Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:47, 27 Sie 2007    Temat postu: Kafar "Kamienna Kość"

Gdyby nie karczma Biskutha „piwowara”, Bastion Zachodni pewnikiem by nie istniał.
- Nu to żeśmy pokozali tym czarnuchom, PIWA GRUMIA DAWAJ, A CHYŻO!!- Goinar, dowódca patrolu, zawsze tak witał nowy dzień. Hełm przyozdobiony skrzydełkami w okolicach uszu i zadziornym kolcem na czole rzucił w kąt izby, momentalnie zleciały się koty i rozpoczęły walkę o resztki flaków ze staranowanych podczas patrolu stworzeń. Goinar uważal za zbyteczne taszczenie toporów i pawęży na patrol, zawsze powiadał: „Bracioki!! Raz! A dobrze!!” i z impetem ruszał na przeciwnika. Powiadają że to on udowodnił wyższość świdra nad kilofem przy fedrowaniu tuneli, ale to tylko plotki.
- Zawrzyj japę pękaty wariacie, wiem żeś znowu wybebeszył jakieś monstrum i tera się chełpił będziesz, a i zabieraj mnie stąd to ścierwo!!- Grumia pacnęła ścierą gębę krasnoluda i ruszyła w te pędy na zaplecze.
- HAHA, jakie chełpił, jakie chełpił!?!- Goinar wyciągnął zza pazuchy kryształ wielkości pięści i rzucił nim za krasnoludką. Kryształ kilka razy odbił się od posadzki pozostawiając za sobą wypalone smugi i wpadł na zaplecze. Goinar się uśmiechnął.
- Nu siadymy bracioki i dzielim….- Siedli przy kamiennym stole: Goinar i jego dwaj skrzydłowi (tak zwał eskortę) Kafar i Torum.
Ta trójka stanowiła zespół przeznaczony do zadań specjalnych zwany Kamienna Kością. Działanie w przypadku ataku na Bastion było nad wyraz nieskomplikowane i jasne: Przebić się przez pierwsze szeregi wroga, zatłuc wodza i przeżyć do nadejścia odsieczy, ubijając przy tym jak najwięcej napastników. Jako że zmasowane ataki na Bastion nie były nader częste, ekipa szlifowała styl walki wyprawiając się do opuszczonych kopalnianych tuneli. Te łupieżcze wypady zwali „patrolem”. Z kilku testowanych sposobów działania jako „czołg przełamaniowy” jeden był nader skuteczny tj. Goinar zakuty w ciężki pancerz z mnóstwem zakrzywionych kolców i hełm własnego pomysłu taranował przeciwnika, za nim Kafar uzbrojony w pawęż i młot, zajmował przyczółek i bronił przed atakami z okrążenia, Torum morgenszternem zahaczał o kolce goinarowej zbroi, wyciągał go z kłębowiska staranowanych stworów, ustawiał za kafarową pawężą, oczyszczał z pozostałego ścierwa i pomagał nabrać rozpędu do kolejnego „skoku”. Zazwyczaj wystarczały 2-3 podejścia żeby znaleźć się za linią frontu. Łucznicy, zdezorientowana eskorta przywódcy to już była „pestka” dla ciężkozbrojnych krasnoludów.
Tego ranka Kamienna Kość wróciła z kolejnego patrolu. Goinar rozpoczął ceremonię podziału….
- Ciągnijta…- Wyciągnęli po jednej rzeczy z każdego worka.
- Nu pamiątki mamy, reszta Twoja Biskucie Bracie Mój!!- Goinar zapakował wszystko w jeden wór, czegóż tam nie było: pierścienie na odciętych palcach, zakrwawione amulety, fragmenty mithrilowych kolczug, bryłki tytanu, podeszwy od butów, palce rękawic… długo by wymieniać.
- No taa… zawsze mnie tu naznosisz badziewia a potem muszem się użerac z temi kupcami, a szlag by teTwoje wyprawy trafil! Nu dawaj…- Biskuth złapał za wór i pociągnął na zaplecze.
- PIWO WARIATY- Grumia wpadła z kuflami i zręcznie postawiła na stole, przy okazji ocierając się o Goinara.
Browar lał się strumieniami, Goinar co chwile zerkal na krasnoludke która ów gorący kryształ włożyła sobie po prostu za dekolt….
- Z tego waszego złomu nasz kowal zrobił to…..i nie patrzaj tak na niom bo wariatowi nie oddam córy!- Biskuth postawił na stole dwa hełmy zrobione na wzór goinarowskiego
- Nooo to próbujem!!! Kafar, Torum zakladać i hehe te drzwi!! NAPRZÓD- wskazał drzwi na zaplecze.
Kafar był pierwszy, ruszył z impetem, tuz przed drzwiami napiął mięśnie i rzucił się tak jak go Goinar uczył „Raz a dobrze!” wyprostował sylwetkę i…..
Drzwi uchyliły się, stanęła w nich Grumia z patelnią wypełnioną świeżo wytopionym smalcem.
-Ło rzesz!!- Kafar nie miał najmniejszych szans na uniknięcie zderzenia, zdążył tylko unieść głowę coby nie nadziać krasnoludki na kolec i przywalił centralnie we wrzący jeszcze smalec.
-TY DURNIU!- Grumia spojrzała na wijącego się krasnoluda i na dokładkę trzasnęła pogiętą patelnią prosto w gębe.
-HAHAHA- Cała gawiedź pokładała się ze śmiechu.
-Nu patrzojta, tyla demonów my ubili, a tu Grumia patelniom go położyła Raz a dobrze!!! HAHAHA- Goinar ze śmiechu tarzał się po podłodze. Torum podszedł do kamrata i uniósł mu głowę.
- Ni jest dobrze, oj niii …- Nos Kafara był skręcony w lewą stronę, a z prawego oka wystawała gorąca jeszcze skwarka. Torum złapał kufel zimnego piwa i chlusnął poszkodowanemu w twarz.
- Cu, jak, dzie, co ja tu….?- Kafar otworzył oko i złapał się za głowę, w garści został spory pukiel włosów z warstwą spieczonego naskórka.
- Na warsztat Go, a Wy na dziś starczy, idzta spocząć, ja łopatrze- Biskuth przerzucił półprzytomnego krasnoluda przez ramię i zniknął za drzwiami pracowni.
………………
- Ale mnie czacha szarpie…- po kilku dniach Kafar stanął w drzwiach pracowni- jakby mnie ktuś wałkiem przez łeb przejechał…
-Nu nareszcie, już się bałech że nie wstaniesz…-Biskuth pokrótce opowiedział zajście.
- Esz… bojowom córe macie kuzyn hehe, samo raz Goinarowi – próba uśmiechu sprawiła okropny ból- nu zdejmuj te szmaty bo się udusze, a i piwa daj bo mnie czacha pęknie.
- Siadaj- Biskuth powoli odwijał bandaż i w jego oczach pojawiało się coraz większe przerażenie. Z bandażem odchodził cały zarost wraz z naskórkiem, a po oku została nie całkowicie zabliźniona rana. Kafar był łysy jak kolano krasnoludki, a po okazałej brodzie pozostał tylko fragment lewego baczka.
- I co tera?- Kafar pomacał się po czaszce zdezorientowany – Jak ja….
- Poczkaj, poczkaj…- Biskuth pobiegł do pracowni i wrócił z księgą- Mam tu taki szuwaks co rany zagoi, nu ale… hmm te włosy… jeno… tu piszom że jest alchemik takowy co na każdom łokoliczność mikstury waży, o i na kurzajki, trypel, jasność we łbie i inne takie…
- Dzie on? Przecie tak się ni pokaże bo wstyd, baba ogoliła czaszke, ehhhh
- Ostatnie zapiski mówiom że lokum ma łon w Acheron…. Hmmm to na południe łod naszych górskich kwater , taaa… tam może być łon….
- Ide, a jak Goinar pytać bedzie tom poszedł się kurować.
- Tak, leć chyżo i masz tu na droga…. – Biskuth wręczył baniak piwa i słoik tłustej brei. – Smaruj tym głowe, a piwa czasem ludziskom nie dawaj, durnieją po tym, ostatnio jak jeden łechnął to z jakimiś demonami mnie w piwnicy walczył HAHAHA.
- Bywaj kuzyn w zdrowiu….

………………

Biskuth machnął na pożegnanie młotkiem i zerknął na feralne drzwi…
- O niii tak ni bydzie…- Zdjał z zawiasów i położył na kamiennym stole. Rozpalił w kominku, rozgrzał pogiętą patelnie i nasączony magią hełm. Przyłożył do drzwi, przetarł spocone czoło i rozpoczął wkuwanie.
- Cu łojciec robita?- Grumia stanęła w drzwiach wejściowych z naręczem drewna na opał.
- Toż widzisz przecie że dzwi rychtuja…- Warknął Biskuth nie oglądając się.
- Aha… - Smutna Grumia wyciągnęła zza dekoltu kamyk od Goinara i położyła na stole- może się na co zda.
- A no może… Ehhh, Tak Bracioka łoszpecić, nu co łon tera bidny….- Biskuth z trudem uniósł okute drzwi z drzewa żelaznego i przyjrzał się dziełu. Spłaszczony hełm z kolcem na środku, patelnia na dole i kryształ na górze.- HAHAHA nu piknie…
- Ano przednia tarcza…- Nieśmiało rzekła Grumia rzucając drewno przy kominku.
-Że coo? Tarcza…..? Córo Tyś genialna jest!!!- Stary krasnolud odstawił pseudotarcze i uścisnął córke. Na ustach Grumii w końcu pojawił się dawno nie widziany uśmiech.
-Nu widzita łojciec, jednak Kafar użyje hełmu HEHE.
- Ta puszcza jom najżwawszym transportem rudy do górskich kwater taa, tam pewnikiem go znajom HAHA, nu bo jak mieli by nie spostrzec takiego…. *zbrakło słów* Ta zaraz, już….- Dźwignęli ciężkie wrota i wynieśli na trakt.
- Nuu, oby tyko tego alchemika tam w świecie nalazł wariot…- Biskuth spojrzał zamyślony w dal, a Grumia z wypiekami na policzkach wskoczyła do karczmy i zaczęła polerować stół. Przecie wieczorem Goinar powinien wrócić z kolejnej wyprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 11:16, 27 Sie 2007    Temat postu:

Fajnie stylizowane, mało błędów, z pomysłem. Podoba mi się, że krasnoludy, bądź co bądź kojarzeniz górnikami, mówią gwarą śląską. Bardzo miły pomysł.

Zdaje się jednak, że opowiadonko pisane było 'na żywca', bo brakuje czasem dokładnych opisów tego, co się dzieje. Jakbyś chciał, żeby się czytelnik domyślił z dialogu i klilku słów, co się stało. Cóż, nie zawsze jest to takie oczywiste, a stylizacja jeszcze dodatkowo to domyślanie się utrudnia. Zwłaszcza ku końcowi nie wiadomo, o co sie rozchodzi bohaterom. Kilka słów opisu wiele by rozjaśniło, bo tak po prawdzie, to żeby zrozumieć, co się dzieje pod koniec trzeba się nieźle nagłowić.

Pozdrówka

Justaa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bikeranna
Gość w Maleear



Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:22, 27 Sie 2007    Temat postu:

Co racja, to racja, cieszę się ze nie zjechałaś moich wypocin jak „rasowy” krytyk w stylu „Polsat beeeee, TVN taaaaaa”
Już wyjaśniam taką, a nie inna koncepcję.
Ta historia jest przeróbką, dostosowującą do realiów LOTD, koncepcji powstania Basila „Czystogłowego” na innym, padniętym chyba już serwerze.
Część pierwsza, to fabularne powstanie bezbrodego krasnoluda (dawnoooo temu na serwerze RPG DM-owie mnie zjechali równo za nieuzasadnione stworzenie krasnoluda bez jego „głównego” atrybutu, jak wymyśliłem na poczekaniu że się w Elficy zakochał to…. ehh mówić dalej? Very Happy
Część druga to powód dla którego opuszcza klan i rusza w świat (po lekarstewko na trądzik bo wstyd się pokazać z taką facjatą). Wink
Trzecia (faktycznie sknocona): to historia powstania potężnej pawęży jako nagroda od Admina za napisanie tego „wiekopomnego dzieła”

A powstało cos takiego (nie pamiętam dokładnie)….


Pawęż
- KP za tarcze +8
- Niewrażliwość: strach, ulepszone powalenie, zaklęcia działające na umysł
- Odporność na obrażenia: kłute, sieczne, obuchowe 10%
- Niewrażliwość na obrażenia:
zimno, ogień, kwas, elektryczność, boski, negatywna energia 10/-
- Premia do cechy: charyzma +4
Używanie: Krasnoludki Obrońca
ps. To chyba nie jest gwara śląska, jam chłopak ze "śledzikowa" hehe
pozdrowionka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 13:32, 27 Sie 2007    Temat postu:

Hmm, to jest gwara tam, gdzie nie używasz pseudośredniowiecznych słów.
Dziołcha, łojciec, bydą, widziołch... słowa które słyszę od dziadka, jak się zapomni. Dla mnie to grawa. A słowa taie jak 'takowy', 'nalazł' to znowu ze wschodu naleciałości, białoruskie granice Polski mi się tu kojarzą raczej - stamtąd pochodzi część mojej rodziny, stąd znam taką mowę... Jednak zdecydowanie przeważa to, co znam ze swojego podwórka, dlatego napisałam 'gwara śląska'. Na codzień widzę górników mówiących podobnie, więc tym bardziej podobało mi się to opowoadanie. I jeszcze raz brawo za konsekwencję w utrzymaniu tej samej mowy przez cały tekst. Sporo ludzi kiedy pisze zmieniając mowę postaci zapomina się gdzieś w połowie i używa coraz mniej tych 'innych' słów,, zaczyna pisać po polsku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NWN World in the Shadow Strona Główna -> Historie postaci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin