Forum NWN World in the Shadow Strona Główna NWN World in the Shadow
Forum serwera World in the Shadow
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Na wschód od Tiroch

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NWN World in the Shadow Strona Główna -> Historie postaci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 20:50, 31 Sty 2007    Temat postu: Na wschód od Tiroch


A poniżej wariacja na temat serwera. Żadna z tych postaci nigdy nie powstała, ale każda przypomina bć może jakąś z tych, które spotykamy na serwie...


Na Wschód od Tiroch

Powietrze w jaskini zadrżało od wrzasku walczących. Orkliny dosłownie wyskakiwały ze ścian. Pojawił się też ich wódz, który piskliwymi wrzaskami wydawał kamratom rozkazy. Nie wyróżniał się pośród kosmatych bestii.
Praad zbiegając do jaru między bestie zatrzymał się tylko na chwilę by zmówić cichą modlitwę, ale wojownik Ign wykorzystał to natychmiast, by wyprzedzić przyjaciela. Paladyn nie pozostawał jednak w tyle.
Topór Igna, płonący błogosławionym ogniem Torma zataczał świetliste łuki, przerywane jedynie wrzaskami konających orklinów, gdy płomienie dosięgały już celu. Miecz Praada, choć nieco wolniej, to niezwykle precyzyjnie odrywał ciało od kości i głowy od tułowi.
Co jakiś czas jakby z nikąd wydobywała się wypowiedziane szeptem inkantacja, a zaraz za nią w blasku światła na orkliny spadał grad magicznych pocisków.
Wódz orklinów zorientował się, że nie zdoła wygrać tej bitwy i zniknął w jednej z bocznych grot.
W panice rozmyślał nad tym, gdzie się ukryć jednocześnie wsłuchując się w oddalające się odgłosy walki, gdy nagle zauważył ruch przed sobą. Zmrużył oczy.
Czerń w jednym z parowów przed nim powoli poruszyła się i zalśniła czarną sierścią. Na chwilę cień przyjął w ciemnościach kształt pantery a potem stąpając lekko odwrócił się tak, by skrzyżować z orklinem spojrzenie zielonych ślepi. Szybciej niż noc skoczył zamieniając się w smugę kłów i pazurów.

* * *

Sala była ogromna a echo ciosów roznosiło się i potęgowało odbijając się od skalnych ścian i stalagnatów.
Praad z trudem odtoczył się przed spadającą na niego łapą gada. W uszach dźwięczało mu od magii buzującej wokół. Nawet w przybliżeniu nie potrafił określić, jak dużo zaklęć rzucił na niego mag.
Smok był już osłabiony. Z jego głowy sterczał wbity głęboko topór Igna, ale barbarzyńca leżał nieprzytomny, jego ciało wykręcone jak niedbale rzucona lalka.
Na jednej z półek skalnych, niezauważony jak dotąd przez smoka stał Idrian. Zużył już wszystkie zaklęcia, które mogły wyrządzić gadzinie jakąś krzywdę, z resztą większość swojej mocy wykorzystał, by podtrzymać tarcze chroniące przyjaciół przed smoczymi płomieniami. Została mu jeszcze jedna możliwość i właśnie teraz, widząc, jak rzucony ciosem pod ścianę paladyn ledwo wstaje na nogi na próżno szukając u pasa jeszcze jednej leczniczej mikstury, właśnie w tej chwili mag się zdecydował.
Uniósł dłonie, a kiedy zabrzmiały słowa w zapomnianym przed wiekami języku, w jego oczach zapłonął piekielny ogień. Zaklęcie, które wypowiedział na moment połączyło jak w pocałunku sferę materialną z Baator, by przepuścić tylko jednego z jej mieszkańców.
Czy można było walczyć ze złem używając zła? Kiedyś, jeszcze jako kapłan, wierzył, że taka walka przyniosłaby tylko ułudę zwycięstwa, a tak naprawdę sprowadziłaby na duszę cierpienie. Ale Idrian już dawno skończył z takim myśleniem. Może rzeczywiście walcząc z potworami sam stawał się potworem, ale dopóki zwyciężał i dopóki przynosiło mu to radość nie zamierzał przestawać zwyciężać.
Demon uśmiechnął się błyskając rzędami identycznych zębów i unosząc ostrze z płomieni nad głową z nieludzkim rykiem rzucił się na smoka.

(EDIT: Poprawiono błędy wymienione poniżej przez czytelników)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Justyna dnia Nie 13:56, 22 Lip 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kebur
Obywatel Acheron



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 17:45, 01 Lut 2007    Temat postu:

bardzo ciekawe i w niektórych momentach trzymające w napięciu [ piszę tutaj o drugiej części Twojego opowiadania ]
dużo pisałaś o tym co działo się w czasie walki - szczególnie z tym magiem Idrian'em.
Mnie się podobało Smile

a do czego się można przyczepić to jedynie, że robiłaś literówki [ ale tylko czasami ] Smile

taka moja uwaga... ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eli_PL
Obywatel Acheron



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 22 Acacia Avenue

PostWysłany: Nie 11:58, 04 Lut 2007    Temat postu:

Oh, Justyna, ty się minęłaś z powołaniem, ty powinnaś zamiast napierdzielać w NWN wziąść kajecik i zacząć książki pisać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stary Bajarz
Gość w Maleear



Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otmice

PostWysłany: Sob 23:37, 21 Lip 2007    Temat postu:

Nie wiem czy bardziej podobają mi się twoje historie, czy to jak "sprawdzasz" inne, ale też popełniasz kilka błędów (w moim mniemaniu). Pozwól, że przedstawię ci kilka:

powtórzenie cień-cień
Justyna napisał:
Cień w jednym z parowów przed nim powoli poruszył się i zalśnił czarną sierścią. Na chwilę cień przyjął w ciemnościach kształt pantery a potem stąpając lekko odwrócił się tak, by skrzyżować z orklinem spojrzenie zielonych ślepi. Szybciej niż noc skoczył zamieniając się w smugę kłów i pazurów.


myślący orklin w środku bitwy
Justyna napisał:
Wódz orklinów nagle zorientował się, że w jego bracia nie zdołają wygrać tej bitwy i zniknął w jednej z bocznych grot.
Rozmyślał nad tym, gdzie się ukryć jednocześnie wsłuchując się w oddalające się odgłosy walki, gdy nagle zauważył ruch przed sobą. Zmrużył oczy.

Ja bym to raczej tak zrobił i nie użyłbym słowa "nagle", trochę spowalnia szybko toczącą się akcję i Jest kolejnym powtórzeniem (nagle-nagle). Wyrzuciłbym "bracia". To jest wódz orklinów, wydaje rozkazy, jest silny i bezwzględny, i pewnie tą drogą doszedł do władzy więc o innych nie myśli jako o "braciach", bardziej jako o podwładnych. (Tak pomyślałby przeciętny czytelnik.) Chyba że na myśli miałaś słowo "pobratymcy".:

Wódz orklinów zorientował się, że nie zdoła wygrać tej bitwy, że musi uciec aby przeżyć. Skrył się w jednej z bocznych grot czekając na dogodny moment. Słyszał jak odgłosy walki oddalają się od niego. Wyszczerzył kły myśląc, że udało mu się ujść z życiem. Coś jednak znajdowało się w ciemności, uniemożliwiajac mu wyjście. Zmrużył oczy. Cień, w jednym z parowów, poruszył się i zalśnił czarną sierścią. Na chwilę przyjął kształt pantery, a potem stąpając lekko odwrócił się tak, by skrzyżować z orklinem spojrzenie zielonych ślepi. Szybciej niż noc skoczył zamieniając się w smugę kłów i pazurów.

Czasem można się natknąć na literówki. Odnoszę wrażenie, że podczas pisania nie czytałaś tego drugi raz oraz, że miałaś pomysł śmierci wodza orklinów ale nie wiedziałaś zbytnio jak to opisać

Jeśli się mylę to przepraszam

Szkoda tylko że nie ma opisanego przejścia bohaterów do smoczego legowiska i tego jak topór Igna znalazł się we łbie smoka. Chętnie bym to sobie przeczytał bo opis walki masz rewelacyjny.

Tylko ten demon się uśmiecha Twisted Evil

Wink

Moim zdaniem, po części zgadzam się z opinią Eli'ego, tylko że on zapomniał że grając w nwn te pomysły same pchają się do bani, zachęcam do napisania czegoś grubszego np. z twoja ulubioną postacią w roli głównej.

Pozdrófka

Mój nick name do czegoś zobowiązuje, więc w niedalekiej przyszłości może coś się ukaże, tylko że w wakacje leń jestem Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edek Mily
Obywatel Acheron



Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:44, 22 Lip 2007    Temat postu:

Ja pwiem krótko: "to jest super"
Eli ma racje powinnas pisac książki i może staniesz sie bardziej sławna od
autorki Harrego Pottera Very Happy

Pozdro i dozobaczenia naserwie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 12:10, 22 Lip 2007    Temat postu:

Oczywiście, że celowo spowolniło akcję. Wódz orklinów oddalił się od walki. Wszystko miało zwolnić. Niemniej powtórzenie było, dzięki Smile
Co do braci się zgadzam, raczej kamratów miałam na myśli, a Ty to zrobiłeś jeszcze lepiej, no bo skoro był wodzem, to nie jego ludzie tam walczyli, tylko on sam.
Kurcze, ale nie potrzebowałam tego przejścia od walki z orklinami do walki ze smokiem. To nudny przestój. Jedyna ifnormacja jaka w tym opisie byłaby ważna brzmiałby:
"Walczyli z orklinami i po pokonaniu ich dotarli do jaskini smoka" Tylko że taką informację mam zawartą w tekście bez tego opisu, przecież sam stwierdziłeś, że tę droge pokonali, mimo, że tego nie opisałam. Więc ten opis ie był potrzebny. Umieszczanie w tekście opisu dla samego opisu jest niepotrzebne. Każde zdanie musi mieć jakiś cel, powód dla którego je tam umieszczono Smile
Tekst czytałam kilkakrotnie, ale masz rację, że napisałam go i poprawiałam od razu. Tekst musi troszkę poleżeć, zajrzenie do niego po dwóch dniach potrafi być zbawienne.
Hihihi, nie, smierdz wodza chciałam dokładnie tak opisać. W zasadzie poza ucieczką wodza, któtej opis był na szybko stworzony, całą resztę chciałam opisać mniej więcej tak, jak ją opisałam. Czasami brak wyraźnego opisu lepiej oddaje naturę rzeczy niż zbyt szczegółowy opis Smile
To tak jak w filmie, kiedy ktoś się przerażony skrada przez las/port/magazyn i nagle dostrzega wilka/demona/bandziora/gangstera, a potem jest ujęcie z daleka na las/port/magazyn i tylko słychać krzyk/śmiech/strzał/wycie. Nie widzisz sceny śmierci, ale wiesz, że miała miejsce. Taki był plan, tak to chciałam opisać. Pisanie po prostu co się dzieje jest jakieś takie lamerskie. Czasem trzeba, ale to niemądre.
Mogłam napisać, że "Wódz próbował uciekać, ale rozszarpała go pantera, wierny chowaniec Idriana"

Mogłam napisać

"Zatrzymali się przed klapą, którą zauważyli tylko dzięki niebywałej spostrzegawczości Praada. Idrian zaczął rzucaćź zaklęcia i po chwili Praada otaczały magiczne bariery chroniące go przed trafieniami, żywiołami i wszystkim, co smok mógłby próbować mu zrobić. Paladyn skinął głową i jako pierwszy zszedł po linie do kryjówki smoka. Kiedy już byli na dole..."

Ech, nie chce mi się tego kończyć. Chcę tylko powiedzieć, że jasne, MOGŁABYM napisać dokładnie, co robili bohaterowie, ale to bez sensu. To nudne. Zamiast tego napisałam:

Justyna napisał:
Praad z trudem odtoczył się przed spadającą na niego łapą gada. W uszach dźwięczało mu od magii buzującej wokół. Nawet w przybliżeniu nie potrafił określić, jak dużo zaklęć rzucił na niego mag.


i już wiadomo, że mag rzucił na paladyna zaklęcia. A informacje o tym, kto pierwszy zszedł, i że tam była jakaś lina i to, że mag rzucał zaklęcia i że oni schodzili - nudne długie czynności które pominęłam, bo nie mają żadnego znaczenia.
Tak samo mogłam opisywać, jak mordują orklina po orklinie, napisać szesnaście albo czterdzieści bitew między bohaterami i orklinami i to, jak błądzą po labiryncie jaskiń szukając klapy... ALe nie chciałam. Krótkie, dynamiczne opowiadanko. Taki był cel Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stary Bajarz
Gość w Maleear



Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otmice

PostWysłany: Nie 16:27, 22 Lip 2007    Temat postu:

To się nazywa obrona własnej pracy! Może trochę źle skomentowałem to o co chodziło mi z tą śmiercią i faktycznie opis przejścia mógłby się wydawać nudny.... pozdrowienia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NWN World in the Shadow Strona Główna -> Historie postaci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin