Forum NWN World in the Shadow Strona Główna NWN World in the Shadow
Forum serwera World in the Shadow
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Timo cz.2 "Ucieczka"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NWN World in the Shadow Strona Główna -> Historie postaci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timo
Obywatel Acheron



Dołączył: 16 Mar 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:18, 10 Kwi 2007    Temat postu: Timo cz.2 "Ucieczka"

Stał schowany w cieniu pnia, z jego twarzy można było odczytać pogardę i wstręt, wiedział, że coś poszło nie tak: „Jak można było zepsuć tak perfekcyjnie przygotowany plan, durnie” powiedział do siebie.
Jego skórzany pancerz pokrywała cieniutka warstwa wody, a twarz miał wilgotna…nigdy nie lubił zleceń poza miastem, nie cierpiał wilgoci i mgły. W prawej ręce spoczywała kusza, była lekka i dobrze leżała, naładowana i gotowa do strzału. Postanowił się zabezpieczyć i wybrał bełt, którego grot pokryty był trucizną, wiedział, że nawet najdrobniejsze skaleczenie, spowodowane nie do końca celnym strzałem, może zabić. Był skoncentrowany i opanowany, na twarzy czół wiatr i dzięki temu wiedział jak skorygować tor lotu. W drzwiach chatki nikogo nie było, ale wiedział, że to tylko kwestia sekund…
Nagle z progu ujrzał parę błyszczących się w blasku księżyca oczu, nacisną spust…bełt pewnie zmierzał w kierunku pantery. Gdyby nie jej zmysł i zręczność jej ciało opadłoby na ziemie z bełtem w prawym boku, nie zastanawiając się nawet sekundy puściła się w dziki pęd.
Shawantar czuł, że uchodzą z niego resztki sił, czar który pozwalał mu na kontakt z Czarnulka odbierał mu wszystkie siły. Wiedział, że bez jego pomocy pantera stanie się bezbronnym płochliwym kotem. Podejrzewał, że coś jest nie tak, cos z panterą, mógł się tylko domyślać….może została ranna? Przed oczami nastała ciemność, nogi ugięły się pod ciężarem ciała…to już koniec!!!
Pantera czuła jak serce rozprowadza truciznę po całym ciele, rana na ogonie była malutka, ale to wystarczyło, ostatkami siłami skoczyła w gęste zarośla uderzając w coś miękkiego.
Czarownik zbudził się nagle, nie był wysoki a z młodzieńczej twarzy biła inteligencja i spryt. Przegarnął czarne włosy z zaspanych oczu i zobaczył leżąca na nim panterę z niemowlęciem w pysku. Spojrzał jej w oczy i wiedział, że temu chowańcowi nikt nie odbierze dziecka, podał mu antidotum i wzmocnił ciało zaklęciem kamiennej skóry. Ledwo skończył czarować a jego uwagę odwrócił hałas…nie czekając sekundy dłużej rzucił Tarcze, Zbroje Maga oraz Celne Uderzenie….gdy w ostatniej chwili zmienił się w przerażającego potwora trzymającego w ręce ognisty miecz , wystrzelony w jego kierunku bełt odpił się od zbroi. Chwile po tym miecz tkwił w bezwładnym ciele kusznika…smród palonego ciała wcale mu nie przeszkadzał.
Wrócił do obozowego ogniska, ale pantery już nie było….gdzieś w podświadomości wiedział, że jeszcze się spotkają!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 23:49, 10 Kwi 2007    Temat postu: Meet Joe Black

Timo napisał:
Stał schowany w cieniu pnia, z jego twarzy można było odczytać pogardę i wstręt, wiedział, że coś poszło nie tak: „Jak można było zepsuć tak perfekcyjnie przygotowany plan, durnie” powiedział do siebie.


Perfekcyjnie przygotowany plan? Jaki plan?

Timo napisał:
Jego skórzany pancerz pokrywała cieniutka warstwa wody, a twarz miał wilgotna…nigdy nie lubił zleceń poza miastem, nie cierpiał wilgoci i mgły.


Gdybym naprawdę nie cierpiała wigloci i wody ( wsumie nie przepadam) to nosiłabym kaptur i niegdy w życiu nie pozowliłabym, żeby woda osiadła mi na twarzy.

Timo napisał:
W prawej ręce spoczywała kusza, była lekka i dobrze leżała, naładowana i gotowa do strzału. Postanowił się zabezpieczyć i wybrał bełt, którego grot pokryty był trucizną, wiedział, że nawet najdrobniejsze skaleczenie, spowodowane nie do końca celnym strzałem, może zabić. Był skoncentrowany i opanowany, na twarzy czół wiatr i dzięki temu wiedział jak skorygować tor lotu.


A twarz miał mokrą, więc czuł wszystko i nic. Prawda taka że najlepiej się walczy (a strzela pewnie też) w takich warunkach, w jakich się uczyło walczyć/strzelać. Ominęłabym ten kawałek o wodzie na twarzy albo ten o wyczuwaniu wiatru i zmienianiu kierunku. Nie są sprzeczne, nie, ale ja bym któyś ominęła i tyle.

AHA - Na twarzy CZUŁ wiatr.
"Czół" to raczej jak czółno, taka łódka drążona z pniu drzewa.

Timo napisał:
W drzwiach chatki nikogo nie było, ale wiedział, że to tylko kwestia sekund…
Nagle z progu ujrzał parę błyszczących się w blasku księżyca oczu, nacisną spust…bełt pewnie zmierzał w kierunku pantery. Gdyby nie jej zmysł i zręczność jej ciało opadłoby na ziemie z bełtem w prawym boku, nie zastanawiając się nawet sekundy puściła się w dziki pęd.


żadne stworzenie bez pomocy magii nie zdoła zrobić ZAPLANOWANEGO uniku przd strzałą/bełtem/kulą. Jasne, można biec szybko, pochylić się, żeby utrudnić trafienie, ale to nie zaleta Zmysłu i Zręcznosci - chyba, że pantera miała jakieś magiczne zmysły...
Ja bym nie robiła cudownych zwierząt na samym początku Smile
No i napisałbym to na odwrót - "Na uderzenie serca zatrzymała się wprogu, a potem niczym czarna błyskawica puściła sięw pęd", a potem:
"Gdyby nie jej zwierzęcy instynkt pewnie bełt dosięgnąłby jej głowy i lezałaby teraz martwa w progu z zatrutą stala w oku. A jednak biegła dalej..."

Timo napisał:
Shawantar czuł, że uchodzą z niego resztki sił, czar który pozwalał mu na kontakt z Czarnulka odbierał mu wszystkie siły. Wiedział, że bez jego pomocy pantera stanie się bezbronnym płochliwym kotem. Podejrzewał, że coś jest nie tak, cos z panterą, mógł się tylko domyślać….może została ranna? Przed oczami nastała ciemność, nogi ugięły się pod ciężarem ciała…to już koniec!!!
Pantera czuła jak serce rozprowadza truciznę po całym ciele, rana na ogonie była malutka, ale to wystarczyło, ostatkami siłami skoczyła w gęste zarośla uderzając w coś miękkiego.


Dobrze :]

Timo napisał:
Czarownik zbudził się nagle, nie był wysoki a z młodzieńczej twarzy biła inteligencja i spryt. Przegarnął czarne włosy z zaspanych oczu i zobaczył leżąca na nim panterę z niemowlęciem w pysku. Spojrzał jej w oczy i wiedział, że temu chowańcowi nikt nie odbierze dziecka, podał mu antidotum i wzmocnił ciało zaklęciem kamiennej skóry.


Wszystko fajnie, a jednak diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli będziesz się zastanawiał, dlaczego się uczepiłam, to Ci to wyjdzie na zdrowie - ale napisałabym to tak:
"Czarownik poderwał się nagle. Wcale nie był wysoki. Z młodzieńczej twarzy biła inteligencja i spryt, a teraz także zmęcznie. Szybko przegarnął pukiel czarnych włosów, gdy jego wzrok błądził po obozie. Wtedy zobaczył panterę z niemowlęciem w pysku. Jedno spojrzenie w oczy zwierzęcia upewniło go w przekonaniu, że temu chowańcowi nikt nie odbierze dziecka. Błyskawicznie zaaplikował antidotum i wzmocnił ciało zaklęciem kamiennej skóry. "

Timo napisał:
Ledwo skończył czarować a jego uwagę odwrócił hałas…nie czekając sekundy dłużej rzucił Tarcze, Zbroje Maga oraz Celne Uderzenie….


Tu mam uwagę - wszystko zależy od tego, co chcesz pisać. Jeśli to ma być historyjka dla DnD'owców, to spoko. Ale jeśli to ma być opowiadanie dla dowolnego czytelnika (np Twojej Mamy, kolegi z klasy czy nauczycielki) to nie może zawierać systemowych nazw zaklęć. Ale jak taki problem rozwiązać fajnie, to jest temat na osobne forum Smile a w powyższym jeszcze zamiast "nie czekając sekundy dłużej" napisałąbym raczej "nie czekając ani sekundy".

Timo napisał:
gdy w ostatniej chwili zmienił się w przerażającego potwora trzymającego w ręce ognisty miecz , wystrzelony w jego kierunku bełt odpił się od zbroi. Chwile po tym miecz tkwił w bezwładnym ciele kusznika…smród palonego ciała wcale mu nie przeszkadzał.


Raz, że temu pojedynczemu ciosowi mozna pozwolić na dynamikę. Napisałeś, że chwię potem tkwił już w ciele... Czyli ominąłeś sam moment, kiedy mag brał zamach, kiedy się wysilał i wbijał miecz. Spróbuj napisać to samo tak, żebyśmy widzieli maga zadającego cios, a nie scenę przemiany i od razu trupa.
Dwa - "Smród palonego ciała wcale mu nie przeszkadzał" z kontekstu wynika, że ciału kusznika nie przeszkadzał.


Timo napisał:
Wrócił do obozowego ogniska, ale pantery już nie było….gdzieś w podświadomości wiedział, że jeszcze się spotkają!!!


Gdzieś w podświadomości?
Nie prościej napisać: Czuł, że to nie koniec, że jeszcze się spotkają.
albo ...że ich drogi się ksrzyżują.
Podświadomość to wymysł Freuda, zostawmy psychologię psychologom Smile

Fajny tekst, urzeczona jestem rzeczowym podejściem kolegi, ale na przyszłośc radzę pisać dłużej. Przemyśleć wszystko. Przeczytać po kilku godzinach albo nawet dniach to co się stworzyło, krytycznie, i dopiero po redakcji pokazać dzieło ludziom Smile Pośpiech wrogiem sztuki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Timo
Obywatel Acheron



Dołączył: 16 Mar 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:23, 11 Kwi 2007    Temat postu:

Simeka..
Jak zwykle dzieki Justyna za tak wnikliwe zapoznanie sie z tekstem Smile
Kilka uwag to twoich uwag Very Happy
1. Oczywiscie, że wiadomo o jakim planie jest mowa...wcześniej opisuje zabujstwo, kusznik stoi przed chatka i mówi do siebie "Jak można....", kto by sie nie domyslił, że chodzi o plan zabujstwa rodziny Timo.
2. Justyna to jest zabojca...on może nie lubić wiele rzeczy ale jak ma do wykonania zadanie to nic nie może stac mu na przeszkodzie i zapomina o bólu.....staje sie maszyna do zabijania
3. Mokra twarz posłuzyła tu jako bardzo czułe narzedzie...jak poślinisz sobie palec to sama sie przekonasz jak czuły staje sie na wiatr Smile
4. Twoj opis z pantera dobry :)Ale sama użylaś zwrotu "zwierzęcy instynkt".....bliskoznaczne ze zmysłem. Co do zręczności to widomo ze dla pantery to ona tworzy odpiwiednio wysoki KP, a takze chodzilo o podkreslenie ze gdyby to byj jakis człwiek to juz lerzałby z bełtem w nosie Very Happy Nie zapomnij także, że mag jej pomagal...
5. Twoja wersja w czarownikiem ogólnie mi sie podoba...ale pantera wpadla na niego z imperem i nie musiał sie rozgladac po obozowisku, by zobaczyc co sie stało
6. specjalnie użyłem takich czarów...nawet moja babcia by sie domysliła do czego służy Tarcza, Zbroja Maga itp. A znawca D'n'D bedzie mial dodatkowa satysfakcje...moze wyobrazi sobie jak sam walczyl magiem i sam uzywal takich czarow Very Happy
7. Ze smrodem..z bolem musze przyznac, że masz racje...ozywiście smród nie przeszkadza magowi:) Natomiast szybkie przejscie z przemiany do miecza w ciele kusznika spowodowlo,że akcja nabrała tempa. Opisywane jak to mag musial dojsc do ofiary i wykonac zamach spowolnilo by bardzo cale zdarzenie a tak czytelnik bez problemu może sobie wyobrazic moment dojscia i zadania ciosu...a ilu bedzie czytelników tylke sposobów zadania ciosu (trzeba czasem bobudzić wyobraźnie)
Ogólnie dzieki....recenzja fajna
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na serwerze Arrow


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 20:54, 11 Kwi 2007    Temat postu:

"Simeka"Wink

Timo napisał:
Simeka..
Jak zwykle dzieki Justyna za tak wnikliwe zapoznanie sie z tekstem Smile
Kilka uwag to twoich uwag Very Happy


Nie ma za co Smile Zawsze do usług Smile

Timo napisał:
1. Oczywiscie, że wiadomo o jakim planie jest mowa...wcześniej opisuje zabujstwo, kusznik stoi przed chatka i mówi do siebie "Jak można....", kto by sie nie domyslił, że chodzi o plan zabujstwa rodziny Timo.


Owszem, jest scena zabójstwa, ale nie wygląda na zaplanowne w jakiś przemyslny sposób, a co dopiero nie ma mowy o 'perfekcyjnym planie'. Skoro kobieta miała wuja maga, mogli przewidzieć, że będzie chronił rodzinę - wtedy plan byłby perfekcyjny. To, co się wydarzyło wyglądało raczej na plan: "Hej, wy dwaj, macie tu trochę złota, zabijecie taką rodzinę w szałasie, to tam wam drugie tyle."

Timo napisał:
2. Justyna to jest zabojca...on może nie lubić wiele rzeczy ale jak ma do wykonania zadanie to nic nie może stac mu na przeszkodzie i zapomina o bólu.....staje sie maszyna do zabijania.
3. Mokra twarz posłuzyła tu jako bardzo czułe narzedzie...jak poślinisz sobie palec to sama sie przekonasz jak czuły staje sie na wiatr Smile


Skoro jest takim zawodowcem, maszyna do zabijania i perfekcjoniatą, to mógł spokojnie pozwolić sobie na kaptur, zwłaszcza, że *uwaga* nie lubił mieć wody na twarzy.
Wydaje mi się bronisz tego zdania tylko dlatego, że je atakuję. Prawda jest taka, że napisałeś dwie sprzecze rzeczy Smile Nie lubił czegoś i jednocześnie z tego korzystał. Poślinienie palca służy do sprawdzania CZY wieje wiatr, a nie do czułego badania kierunku, z którego wieje. Każesz mi się po palcu lizać - a ja mówię: Oblej twarz wodą i sam zobacz, jak doskonale wtedy oceniasz kierunek wiatru. Jasne, to jest fantasy i możesz powiedzieć, że zabójcy są szkoleni w badaniu kierunku wiatru twarzą na deszczu...
Wiesz, ja myślę, że Ty rozumiesz, że to jest sprzeczne. I sam wiesz najlepiej, jak to poprawić.

Timo napisał:
4. Twoj opis z pantera dobry :)Ale sama użylaś zwrotu "zwierzęcy instynkt".....bliskoznaczne ze zmysłem. Co do zręczności to widomo ze dla pantery to ona tworzy odpiwiednio wysoki KP, a takze chodzilo o podkreslenie ze gdyby to byj jakis człwiek to juz lerzałby z bełtem w nosie Very Happy Nie zapomnij także, że mag jej pomagal...


Niby bliskoznaczny, ale jednak to nie zmysł. Instynkt jest tam, bo nie chciałam zmieniac cakiem tego opisu, tylko zmodyfikowac Twój. Ja bym tej pantery nie unieruchamiała na progu. Po prostu śmignęłaby od razu przez drzwi i hej. A co do mechaniki... Rób jak uważasz, ja mam mechanikę w swoich tekstach gdzieś. Narzuca mi ramy, które mnie denerwują, więc ja ignoruję. Nie piszę podręcznika do RPG, tylko ksiązkę. Nie potrzebuję czarów, stworów, czy dbania o zależności takie jak między zręcznością i KP. Chodzi o to, żeby to co napiszę zrozumiał i gracz, i kumpel ze szkolenj ławy, moja polonistka i moja mama. Jeśli oni wszyscy potrafią to przeczytać i rowumieją ten tekst jednakowo, to znaczy że jest w porządku. Jakbym napisała tę zręczność i zmysł, to by mi to na czerwono podkreślili cztery razy.

Timo napisał:
5. Twoja wersja w czarownikiem ogólnie mi sie podoba...ale pantera wpadla na niego z imperem i nie musiał sie rozgladac po obozowisku, by zobaczyc co sie stało


U mnie nie wpadła. U mnie mag się obudził od hałsu, jaki zrobiła.

Timo napisał:
6. specjalnie użyłem takich czarów...nawet moja babcia by sie domysliła do czego służy Tarcza, Zbroja Maga itp. A znawca D'n'D bedzie mial dodatkowa satysfakcje...moze wyobrazi sobie jak sam walczyl magiem i sam uzywal takich czarow Very Happy


Jak pisałam wyżej - pisz jak uwazasz. Jak chcesz wciągać zasady DnD w tekst, proszę bardzo:)

Timo napisał:
Natomiast szybkie przejscie z przemiany do miecza w ciele kusznika spowodowlo,że akcja nabrała tempa. Opisywane jak to mag musial dojsc do ofiary i wykonac zamach spowolnilo by bardzo cale zdarzenie a tak czytelnik bez problemu może sobie wyobrazic moment dojscia i zadania ciosu...a ilu bedzie czytelników tylke sposobów zadania ciosu (trzeba czasem bobudzić wyobraźnie)


Nieprawda. Przeczytaj to.

Timo wcześniej napisał:
[...]gdy w ostatniej chwili zmienił się w przerażającego potwora trzymającego w ręce ognisty miecz , wystrzelony w jego kierunku bełt odpił się od zbroi. Chwile po tym miecz tkwił w bezwładnym ciele kusznika…


Ty nie przyspieszasz akcji, tylko ją mijasz. To jest przejście. Piszesz, co było 'Chwilę po tym'.
Tak, jakbyś w filmie miał moment napięcia, muzykę głośną, i nagle zamiast walki jest cięcie i pokazany od razu leżący trup. I nikt nie wie, co było pomiędzy, jest tylko cięcie i przejście, a film juz toczy się dalej. Ominięto scenę walki. Kto na bogów omija sceny walki w fimach? Albo w książkach?!?

Moje uwagi nie są z palce wyssane. Ja Ci tylko napisałam to, do czego wiem, że przyczepiliby się uważni czytelnicy, gdyby się im chciało pisać dłuuugie posty jak mi Wink

EDIT: To wszystko nie zmienia wcale faktu, że tekst mi się podoba. Wychodzę jednak z założenia, że kiedy ktoś coś robi, to chce to robić jak najlepiej, bo ZAWSZE można robić cos lepiej. Potraktuj moje ględzenie jak wskazówki, z których wcale nie musisz korzystać, choć przecież możesz Wink

Pozdawiam

Justaa


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Justyna dnia Pią 7:34, 13 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kedar29
Gość w Maleear



Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy wiecznych łowców

PostWysłany: Pią 7:11, 13 Kwi 2007    Temat postu:

mi sie bardzo podoba extra czekam na dalszy ciag
pozdr kedar


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NWN World in the Shadow Strona Główna -> Historie postaci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin