Forum NWN World in the Shadow Strona Główna NWN World in the Shadow
Forum serwera World in the Shadow
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Valiora Dran'ei

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NWN World in the Shadow Strona Główna -> Historie postaci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elerian
Obywatel Acheron



Dołączył: 11 Cze 2007
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LotD

PostWysłany: Pon 19:19, 18 Cze 2007    Temat postu: Valiora Dran'ei

Te przeklęte orki! - pomyślała Valiora, uciekając przed napastnikami. Biegła przed siebie, obracając się co chwila i szyjąc strzały w te plugawe stwory. Gdybym uważała - myślała dalej - to nie miałabym problemów. Wszystko przez tego cholernego niziołka, co zastawił pułapkę w środku obozowiska! A ja, głupia i ślepa nadziałam się na te kolce. Przecież jestem potężna, jak mogłam popełnić tak głupi błąd?
W istocie, Valiora, jako bard, jest wykształconą osobą. Jest zwinna jak pantera, szybka jak strzała. Jest niemalże niewidzialna, lecz w tym przypadku jej zwinność zawiodła. W osadzie orków rezydował szaman, który mimo jej największych starań ukrycia się, wciąż ją widział. Jak tylko ją zobaczył, rzucił czar. Rozpoznała ten charakterystyczny ruch rąk - rozproszenie magii. Błękitna kulka uderzyła ją w pierś. Rozbłysnęła jasnym światłem i już po chwili była całkowicie widoczna dla pozostałych. Nie pomogło jej prędkie rzucenie czarów ochronnych, musiała uciekać. Po drodze zanuciła pod nosem elficką piosnkę. Od razu poczuła się lepiej na duchu.
Strzelała za siebie bez opamiętania. Jednak los jej nie sprzyjał. Kiedy chciała chwycić kolejną strzałę, zauważyła straszną rzecz - kołczan był całkowicie pusty. No ładnie - pomyślała - teraz to już się nie pożegnam z mamą...
Wyjęła krótki miecz i tarczę. Skrzesała iskry na tarczy, mając na celu wystraszenie przeciwników. Trzech, jedynie pozostałych, orków zatrzymało się, popatrzyło się na nią ze zdziwieniem. Wyciągnęli zza pasów swoje gigantyczne topory. Mina jej zrzedła. Wypadła na nich niczym kocia wojowniczka. Oni, zdezorientowani, nie zdołali odeprzeć pierwszej fali ataków. Po chwili minęła ta magiczna chwila zaskoczenia i sami zaatakowali. Valiora starała się sparować cios, jednak nie udało się jej. Uderzenie topora było tak silne, że odleciała parę metrów do tyłu. Uderzyła głową o konar. Odpływała w nicość. Nim jednak jej umysł całkowicie zaniknął, zobaczyła rozbłyski płomieni, usłyszała krzyki "Ratujcie ją!". Odpłynęła.
Paręnaście dni później obudziła się ze śpiączki. Od opata świątynnego dowiedziała się, co wydarzyło się po jej zamroczeniu. Grupa wędrownych mnichów usłyszała krzyki i odgłosy walki, postanowili pomóc. Przybyli w ostatniej chwili i uratowali ją. Zaprowadzili ją do tej światyni, aby mogła wreszcie odpocząć. Jednak nie mogła się odwdzięczyć wybawcom. Mnisi opuścili świątynię, zanim się przebudziła i postanowili kontynuować swoją pielgrzymkę.
Tak oto Valiora Dran'ei trafiła do świątyni Margoth w Maleear. Tutaj mogła skończyć się jej historia. Wielce osłabiona zdołała jednak umknąć śmierci. Nie potrafiła sobie przypomnieć nawet jednej rzeczy. Wiedziała jedno - będzie musiała kiedyś się odwdzięczyć tym wędrownym mnichom.

KONIEC.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kebur
Obywatel Acheron



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 9:33, 19 Cze 2007    Temat postu:

Bardzo fajne i bardzo przyjemnie się czytało. Walka też była nieco ciekawie opisana, można było sobie wyobrazić co się tam działo. Wink

Powodzenia w pisaniu, ładnie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto 13:20, 19 Cze 2007    Temat postu:

bardzo fajnie.

Co bym zmieniła na lepsze:

Pilnować narracji, która raz jest szczegółowa, narrator mówi o podskokach, krokach i spojrzeniach, a zaraz potem mówi "Tak oto Valiora Dran ...." co jest maksymalnym uogólnieniem. Przejścia między szczegółową a ogólną naracją powinny być płynne.
Jest też mały błąd jedności czasu - o wiele lepiej czyta się tekst, kiedy wydarzenia w nim opisane są przedstawione przy użyciu jednego czasu. Na ogół jest to czas przeszły. Drugi akapit opowiadania jest w czasie teraźniejszym, stopniowo zmienia się w przeszły... To nie jest oigromny błąd, niemniej jest to błąd. Ocena ze starej matury pisemnej z polskiego za coś takiego była obniżana o jedną ocenę Smile

Druga rzecz to czasem źle dobrane słowa. Niby wiadomo o co chodzi, tylko że związek frazeologiczny jakiś niepoprawny. "Umysł zanika", "Gigantyczne topory", "Strzelała bez opamiętania" (nie wspominając, że NIE DA SIĘ strzelać ZA SIEBIE z broni strzeleckiej), żeby wymienić tylko kilka. niby dobrze, a jednak jakoś topornie sformułowane zdania:

Cytat:
Oni, zdezorientowani, nie zdołali odeprzeć pierwszej fali ataków. Po chwili minęła ta magiczna chwila zaskoczenia i sami zaatakowali. Valiora starała się sparować cios, jednak nie udało się jej.


Dlaczego chwila była magiczna? 'Magiczna chwila' to epitet oznaczający raczej przyjemny, intymny moment Smile
Fala ataków - to znowu sformułowanie przywodzi na myśl atakujący oddział. Fala uderzeniowa, fala ataków... Jakby było kilka atakujących osób. Uznasz, że to czepialstwo, ale ja bym napisała 'seria ataków'.

"W ciągu kilku pierwszysch sekund walki kilku zaskoczonych orków pożałowało braku czujności, ale gdy pozostali zaczeli orientowac się że są atakowani kilkoma silnymi ciosami zmusili Valiorę do obrony. Próbowała parować, ale jej elficka wyszukana technika była na nic przeciwko brutalnej sile orków."

Cytat:
Uderzenie topora było tak silne, że odleciała parę metrów do tyłu. Uderzyła głową o konar. Odpływała w nicość. Nim jednak jej umysł całkowicie zaniknął, zobaczyła rozbłyski płomieni, usłyszała krzyki "Ratujcie ją!". Odpłynęła.


Zamiast pisać zdania "KTO / CO ROBI / JAK / Z CZYM" można się pokusić o wariacje na temat Smile

"Kolejny cios posłał ją między korzenie wiekiego drzewa. Poczuła jak jej głowa uderza o jeden z konarów. Przed oczyma zatańczyły jej cienie, ale nie chciała się jeszcze poddawać. Usłyszała czyjeś głosy, ktoś wołał "Ratujcie ją!" po czym silne uderzenie powaliło ją na kolana. Zanim nawet spróbowała wstać odpłynęła w ciemność."

Ech... na krytykantkę znów wyjdę...

W zasadzie poza tymi uwagami nie mam żadnych, bardzo fajnie napisane Smile

Chcę tylko powiedzieć, że się ciesze, że piszesz Smile Pamiętaj - trening czyni miastrza, a najwięksi mistrzowie wysmażyli się porządnie w ogniu gorącej krytyki Wink Do następnego przeczytania Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
inc0
Gość w Maleear



Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:03, 20 Cze 2007    Temat postu:

Ciekawe co to był za niziołek *pomyślała Rugrin, po czym beztrosko ruszyła w dalszą drogę z szerokim usmiechem na twarzy*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stary Bajarz
Gość w Maleear



Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otmice

PostWysłany: Nie 17:01, 22 Lip 2007    Temat postu:

Justyna, krytykujesz historie innych postaci, ale twoich nie ma kto krytykować, więc chyba ja stanę się tą czarną owcą i tu sie też przyczepię Smile

Justyna napisał:
Uznasz, że to czepialstwo, ale ja bym napisała 'seria ataków'.

"W ciągu kilku pierwszysch sekund walki kilku zaskoczonych orków pożałowało braku czujności, ale gdy pozostali zaczeli orientowac się że są atakowani kilkoma silnymi ciosami zmusili Valiorę do obrony. Próbowała parować, ale jej elficka wyszukana technika była na nic przeciwko brutalnej sile orków."


Chyba na szybko to pisałaś: powtórzenie (i to jakie): kilku sekund, kilku orków, kilkoma ciosami Wink

pierwsze niepotrzebne, drugie zmienić na paru i po kłopocie Cool

"W ciągu pierwszysch sekund walki paru zaskoczonych orków pożałowało braku czujności, ale gdy pozostali zaczeli orientowac się że są atakowani, kilkoma silnymi ciosami zmusili Valiorę do obrony. Próbowała parować, ale jej elficka wyszukana technika była na nic przeciwko brutalnej sile orków."


Ciekawa historia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 17:31, 22 Lip 2007    Temat postu:

Powtórzenia to prawdziwa zmora. Zdawałoby się, że człowiek zna sporo słów, a jak co do czegop przyjdzie to używa ciągle tych samych Smile Oczywiście, że to pisane na szybko, a raczej na gorąco - przeczytałam, przemyślałam i napisałam, co mi się podoba/nie podoba. Bez jakiegoś namaszczenia czy przesadzonej dbałości o szczegóły Smile Prawo krytyka Smile

Besides - nie jestem nieomylna Smile Dzięki za pokazanie potknięć, zawsze to nauka na przyszłość Very Happy

Pozdrówka Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NWN World in the Shadow Strona Główna -> Historie postaci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin