Forum NWN World in the Shadow Strona Główna NWN World in the Shadow
Forum serwera World in the Shadow
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Vela Ashall made by Witia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NWN World in the Shadow Strona Główna -> Historie postaci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
witia1
Pogromca Drako



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z drugiej strony monitora :D

PostWysłany: Pią 7:04, 12 Sty 2007    Temat postu: Vela Ashall made by Witia

Więc historia po raz drugi jako, że na stare forum wracamy xD.


POCZĄTEK
Było już grubo po zmierzchu gdy do karczmy wszedł młody, dobrze ubrany mężczyzna. Przy jednym ze stolików od razu się ożywiło kilku biesiadników odstawiając kufle i nawołując go by się przysiadł.
- Chodź do nas Bernilu, i jak tam już po?
Na to Bernil zawołał na całą karczmę.
- Niech tu się zjawi właściciel tego miejsca!
Po krótkiej chwili podbiegł do grupy przyjaciół pulchny oberżysta.
-W czym moge służyć lordzie Ashall.
- Piwo i strawa dla wszystkich na mój koszt, dziś ja stawiam, jakoż iż właśnie zostałem ojcem, a nasz gród zyskał nową kobietę tej nocy.
- Oczywiście lordzie Ashall.
Pulchny mężczyzna szybko pobiegł w stronę kontuaru, licząc w myślach zyski jakie przyniesie mu ten wieczór.
WYPADKI
- Vela, do cholery, znów nie robisz tego jak cię prosiłem.
12 dziewczyna wzruszyła ramionami, co jeszcze bardziej rozgniewało jej nauczyciela szermierki.
- Garda wyżej wbij to sobie do głowy dziewczyno.
- Ale to nie ma sensu, to wszystko jest głupie...
- Sama jesteś głupia skoro tak myślisz to może ci uratować kiedyś życie.
Szermierz po raz
Kolejny natarł na dziewczynę serią niezbyt wymagających uderzeń i jak zwykle nie udało jej się ich sparować. Jej broń wylądowała na ziemi, jak i ona sama.
- Widzisz teraz mógłbym zrobić co zechcę, bez problemu cię zabić lub okraść.
- Nie możesz...
- A niby co mnie powstrzyma, raczej nie twój miecz *zaśmiał się swym nosowym śmiechem który tak drażnił młodą panienkę Ashall*
- Jestem szlachcianka i masz się mnie słuchać.
- Och więc uważasz, że szlachectwo uchroniło by cię przed mieczem? *naigrywał się z dziewczyny*
W Veli zagrała wściekłość, miała ochotę dać nauczkę zarozumiałemu, w jej mniemaniu, nauczycielowi. Powiększało ją jeszcze bardziej to iż zdawała sobie sprawę, że nie ma na to szans. Wtem jej furia jakby zgromadziła się i w postaci błyskawicy pomknęła w stronę szermierza, rzucając nim o 5 metrów wstecz. Vela zerwała się na równe nogi i pobiegła zaskoczona by zobaczyć czy mężczyźnie się nic nie stało, ten wstał dość szybko, jednak w ochronnym kubraku wypalona była spora dziura, a włosy na głowie uległy spaleniu. Starał się zachować godność, jednak spoglądał na dziewczynę z mieszanką zaskoczenia i strachu.

Przez las jechała dwójka konnych, młoda dziewczyna i mężczyzna około trzydziestu pięciu lat. Oboje uzbrojeni w łuki a prowadziła ich trójka myśliwskich psów. Nagle rozległo się szczekanie, a harty wyrwały do przodu.
- Ha mamy szczęście złapały trop - zawołał mężczyzna - w końcu może dopadniemy tego starego wygę już nam zwiał dwa razy. To stanowczo za dużo.
- Może tym razem się uda. Odpowiedziała dziewczyna.
Po krótkim acz szybkim galopie dotarli do małej polanki zakończonej skałami i jaskinią przy której psy poszczekiwały nerwowo.
- Uważaj Vela, zapewne to jego barłóg, musimy mieć się na baczności, zostań z tyłu i mnie osłaniaj jakby wyskoczył strzelaj.
Dziewczyna pokiwała głową i zsiadła z konia stając w pozycji do strzału i napinając łuk, gdy jej towarzysz podchodził powoli do jaskini . Nagle z krzewów nieopodal dziewczyny wyskoczył niedźwiedź, gdy ona obracała się do strzału, przerażony wierzchowiec wpadł na nią i ją przewrócił uciekając w las. Vela z przerażeniem próbowała się podnieść i odsunąć z trasy pędzącemu niedźwiedziowi jednak w głębi duszy wiedziała że te próby są daremne.
Gdy zwierzę było już tylko kilka metrów od niej zaskowyczało przeraźliwie i padło na ziemie a dziewczyna zauważyła, że otacza ją jakieś dziwne pole niebieskawej energii.
- Co do diabła?! Krzyknął jej towarzysz jednak opanował się szybko i posłał w kierunku niedźwiedzia strzałę uśmiercając zwierzę.
Po chwili pole znikło a Vela padła wyczerpana na ziemie ciężko dysząc.
- Proszę, nie mów nikomu co się stało - powiedział odsapnąwszy nieco - tato zaś będzie się martwił.
-Ale cóż to było?
- Nie wiem za bardzo ale czasem się dzieje coś dziwnego jak się boje lub czegoś bardzo chcę. A teraz obiecaj że nikomu nie powiesz, nikt nie może się dowiedzieć.
Mężczyzna z tępym wyrazem twarzy pokiwał jedynie głową.

Vela szperała pośród półek niewielkiego sklepu z magicznymi przedmiotami prowadzonego przez znanego w okolicy maga i łowcę przygód, co róż biorąc coś do reki i odkładając na bok.
- Mała pospiesz się - Zawołał ciepłym głosem Bernil - wiem że to ma być prezent na twe 16 urodziny ale siedzisz tu już pół dnia.
- Już, już tatku ostatnia półka mi została.
Nagle przykuła jej uwagę księga obita czerwoną skórą, i okuta złotem wciśnięta w kąt regału. Szybko otworzyła ją i zaczęła czytać pierwszą stronę. Wszystko wydawało się dziwne a jednocześnie zrozumiałe, w jej umyśle poczęły się tworzyć obrazy układu rąk i słów.
Nawet głośny krzyk maga nie wyrwał jej tej chwili koncentracji. Następny był wybuch gdy energia magicznej kuli eksplodowała na środku pomieszczenia. Oszołomiona dziewczyna ledwo zarejestrowała jak ojciec wyciągał ją z płonącego budynku a mag w panice skandował zaklęcie za zaklęciem próbując opanować pożar.
Dwa dni później mag przybył do posiadłości rodziny Ashall, jak się umówił z Bernilem w celu omówienia szkód i sposobu zadośćuczynienia im. Suma jaką wypowiedział powaliła by niejednego bogacza, jednak o dziwo nie żądał jej zwrotu.
- Twa córka na okres 10 lat to mój warunek.
- Że co?
- Będzie terminować u mnie przez 10 lat a ja nauczę ją panować nad jej talentem, mało który niewyszkolony umysł wytrzymał by ten czar a jej udało się go nawet rzucić, zawsze marzyłem o tym by uczyć kogoś z takim talentem.
Bernil oszołomiony popatrzył na maga.
- Myślałem że....
- Więc źle myślałeś teraz pozostaje już tylko czy przystajecie na me warunki.
- Tak, chcę się nauczyć panować nad tym - wypaliła Vela - od kiedy mamy zaczać?
Czarodziej zaśmiał się.
- Chodźby od jutra młoda damo, wiedz jednak że nie będzie to łatwe i miłe a ja nie toleruje obijania się.

NOWE DROGI
- Vela, nieźle musze przyznać że nieźle. Zawołał mag widząc jak magiczna tarcza osłania dziewczynę przed uderzeniem golema. Po chwili magiczny pocisk unieszkodliwił konstrukta i dziewczyna z okrzykami radości wyszła z wyznaczonego pola walki.
- Tak jak mówiłem jesteś już gotowa by samodzielnie zdobywać nowe doświadczenia, i kształtować dalej swe umiejętności.
Następnego ranka Vela była juz spakowana, i z samego rana zaraz po śniadaniu gotowa do drogi.
- Mam nadzieje że nie zapomnisz o starym nauczycielu gdy już świat o tobie usłyszy.
- Nawet na to nie licz będę cię odwiedzać co roku by pokazać jakie zrobiłam postępy.
Czarodziej przytulił dziewczynę i wręczył jej małą sakiewkę i pierścień.
- Trochę monet zawsze się przyda a pierścień pomoże ci się ze mną skontaktować, gdy będziesz w potrzebie. Weź także kasztankę którą tak lubisz nie ma co zdzierać obuwia na gościńcu Tak więc by nie przedłużać jakiż cel obrałaś.
- Trioch to na początek, a później zobaczę. Uścisnęła maga i pobiegła w stronę stajni i nowej przygody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kebur
Obywatel Acheron



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 15:48, 12 Sty 2007    Temat postu:

ciekawe. opisujące prawie, że krok po kroku co dzuiała sie z bohaterką ;D
ale nie powiem, że troche sie zamieszałem tak mniejwiecej w srodku, ale pod koniec zrozumialem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tordek
Gość w Maleear



Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:16, 12 Sty 2007    Temat postu:

Ładnie, ciekawie się czytało, w środku można było się zamieszać ponieważ w pewnym momencie chyba nie dopisałeś "a" i wyszło że mężczyzna gadał za Velę, poza tym interesujące opowiadanko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gall
Obywatel Acheron



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:32, 12 Sty 2007    Temat postu:

To ta czarodziejka która ciągle ginie? Heh, długo czasu uplynie zanim jej nauczyciel będzie mógł być z niej dumny ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 22:28, 12 Sty 2007    Temat postu: Re: Vela Ashall made by Witia

Jako że jestem znana jako 'czepaicz', to zacznę się teraz czepiać ;P Czytaj to z przymrużeniem oka i weź poprawkę, że to o czym nie napisałam mi się podobało Wink (Albo nie było aż takie złe Very HappyVery HappyVery Happy )

Cytat:

Jej broń wylądowała na ziemi, jak i ona sama.


Hmm, czepiam się, bo ładniej byłoby napidsać, że dziewczyna upadła na posadzkę a jej broń z łoskotem potoczyła się pod ścianę.

Troszkę dalej masz *takie* dziwne wstawki w gwiazdkach, które nie do końca rozumiem...

Cytat:

Wtem jej furia jakby zgromadziła się i w postaci błyskawicy pomknęła w stronę szermierza, rzucając nim o 5 metrów wstecz. Vela zerwała się na równe nogi i pobiegła zaskoczona by zobaczyć czy mężczyźnie się nic nie stało, ten wstał dość szybko, jednak w ochronnym kubraku wypalona była spora dziura, a włosy na głowie uległy spaleniu.


Unikać jak ognia należy opisywania dokładnie odległości. ...rzucając nim o ścianę... albo ... rzucając nim prosto na stojak z zabtytkowym pancerzem ojca...
Raczej napisz - ...włosy na głowie miał spalone... - , bo tak jak jest to brzmi jak sprawozdanie albo raport z sekcji zwłok ;P

Cytat:


Przez las jechała dwójka konnych, młoda dziewczyna i mężczyzna około trzydziestu pięciu lat.



Jak, na bogów, ocenić wiek osoby z dokładnością do roku, kiedy oceniana osoba mknie na koniu i jest rozmytą plamą dla obserwatora?

Cytat:

Oboje uzbrojeni w łuki a prowadziła ich trójka myśliwskich psów. Nagle rozległo się szczekanie, a harty wyrwały do przodu.
(...)
Po krótkim acz szybkim galopie dotarli do małej polanki zakończonej skałami i jaskinią przy której psy poszczekiwały nerwowo.


Oboje byli uzbrojeni w łuki... jak już. Harty na polowaniu ujadają nieustannie. Galop jest nazwą prędkości, nie ma sensu pisać, że był szybki Wink

Cytat:

Nagle z krzewów nieopodal dziewczyny wyskoczył niedźwiedź, gdy ona obracała się do strzału, przerażony wierzchowiec wpadł na nią i ją przewrócił uciekając w las. Vela z przerażeniem próbowała się podnieść i odsunąć z trasy pędzącemu niedźwiedziowi jednak w głębi duszy wiedziała że te próby są daremne.
Oboje uzbrojeni w łuki


Ok, jak to się stało? Ten niedźwiedź się podkradł? Wyobrażasz sobie jak dzwierzę ważące pół tony podkrada się przez las?

Co do tego, że próbowała się podnieść w tych ułamkach sekund... Sam widzisz, że nie można mieć w ułamkach sekund KILKU prób podniesienia się, a tym bardziej w takim czasie snuć rozważań w głębi duszy. Tak, wiem, czepiam się ;P

Cytat:

dziwne pole niebieskawej energii.


Niepotrzebna precyzja. Skoro nikt z bohaterów nie wie, co to, po co pisać o polach i energiach, to nie wykład fizyki kwantowej...
nieziemska poświata, niebieski/błękitny nimb. To samo w sobie jest dziwne, nie warto pisać, że jest Wink Ani że jest energią tym bardziej.

Cytat:


Vela szperała pośród półek niewielkiego sklepu z magicznymi przedmiotami prowadzonego przez znanego w okolicy maga i łowcę przygód, co róż biorąc coś do reki i odkładając na bok.
- Mała pospiesz się - Zawołał ciepłym głosem Bernil - wiem że to ma być prezent na twe 16 urodziny ale siedzisz tu już pół dnia.
- Już, już tatku ostatnia półka mi została.
Nagle przykuła jej uwagę księga obita czerwoną skórą, i okuta złotem wciśnięta w kąt regału. Szybko otworzyła ją i zaczęła czytać pierwszą stronę. Wszystko wydawało się dziwne a jednocześnie zrozumiałe, w jej umyśle poczęły się tworzyć obrazy układu rąk i słów.
Nawet głośny krzyk maga nie wyrwał jej tej chwili koncentracji. Następny był wybuch gdy energia magicznej kuli eksplodowała na środku pomieszczenia. Oszołomiona dziewczyna ledwo zarejestrowała jak ojciec wyciągał ją z płonącego budynku a mag w panice skandował zaklęcie za zaklęciem próbując opanować pożar.


Baaardzo fajnie napisane, tylko to słowo energia aż kole w oczy. Piszesz o jakimś zaścianku, gdzie o magii nikt nic nie wie, więc słowo ENERGIA nie powinno padać, tak jak eksplozja czy jakieśtam. Szczegóły, ale diabeł... sam wiesz Smile

Cytat:

- Będzie terminować u mnie przez 10 lat a ja nauczę ją panować nad jej talentem, mało który niewyszkolony umysł wytrzymał by ten czar a jej udało się go nawet rzucić, zawsze marzyłem o tym by uczyć kogoś z takim talentem.


Talentem, talentem, użyjże Tazarusa Wink

Cytat:



NOWE DROGI
- Vela, nieźle musze przyznać że nieźle. Zawołał mag widząc jak magiczna tarcza osłania dziewczynę przed uderzeniem golema. Po chwili magiczny pocisk unieszkodliwił konstrukta i dziewczyna z okrzykami radości wyszła z wyznaczonego pola walki.
- Tak jak mówiłem jesteś już gotowa by samodzielnie zdobywać nowe doświadczenia, i kształtować dalej swe umiejętności.
Następnego ranka Vela była juz spakowana, i z samego rana zaraz po śniadaniu gotowa do drogi.
- Mam nadzieje że nie zapomnisz o starym nauczycielu gdy już świat o tobie usłyszy.
- Nawet na to nie licz będę cię odwiedzać co roku by pokazać jakie zrobiłam postępy.
Czarodziej przytulił dziewczynę i wręczył jej małą sakiewkę i pierścień.
- Trochę monet zawsze się przyda a pierścień pomoże ci się ze mną skontaktować, gdy będziesz w potrzebie. Weź także kasztankę którą tak lubisz nie ma co zdzierać obuwia na gościńcu Tak więc by nie przedłużać jakiż cel obrałaś.
- Trioch to na początek, a później zobaczę. Uścisnęła maga i pobiegła w stronę stajni i nowej przygody.


zakończenie rewelka, może zamiast 'unieszkodliwiła konstrukta' powinno być 'unieszkodliwiła konstrukt' (bez tego 'a'). I może wyszła z okrzykiem a nie okrzykami, bo 'okrzykami' pisze się iedy jest jakiś wiwatujący tłum, a nie jedna osoba. Tak wg mnie, bo jak masz inne zdanie to nie moja sprawa.

Tyle jeśli chodzi o redakcję Smile Jak powiedziałam, jestem kosmicznie czepialska, więc możesz zapomnieć, co właśnie przeczytałeś Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
witia1
Pogromca Drako



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z drugiej strony monitora :D

PostWysłany: Sob 13:42, 13 Sty 2007    Temat postu:

HA! *zakrzyknął radośnie* wreszcie komentarz na jaki czekałem z Twojej strony. Gdyż ten wytyka moje braki, niedostatki i mój sposób opisywanie tego co widzę, czyli także przelewania świata wyobrażonego na tekst.

Zacznijmy od **, jest to sposób oddzielenia emotek, czyli zachowań postaci od jej wypowiedzi przyzwyczajenie głównie powoduje że wstawiam je w tekście, w opowiadaniu można spokojnie ich uniknąć. Na serwach z choć elementami rpg napewno byś się z tym spotkała, pisząc w ten sposób opisujesz co postać robi a nie mówi. Zaczerpnięte to zdaje się z Ultimy, ale głowy sobie ściąć nie dam, przeszło na inne gry w których opisuje się zachowanie/wygląd postaci. Nie jest naturalnie niczym obowiązującym czy dasz tam ** "" czy coś innego nie zrobi różnicy, kwesita pewnego przyzwyczajenia i dostosowania się do ogółu jedynie sugeruje uzywanie **.

Co do samych komentarzy teraz. Część słów/zwrotów opisujących to co się dzieje wynikają poprostu z mojego sposobu analizowania tego co chcę przekazać więc narzuca to automatycznie mój sposób mówienia więc i pisania. Co do wielu poprawek naturalnie się zgadzam że są milsze dla oka i czytelnika, ja zwyczajnie pisząc tak układam myśl jaką przelewam na papier a Ty w inny sposób, mi brakuje nieco umiejętności przelania emocji na tekst. Ja myśle w sposób bardziej ścisły matematyczny więc zawsze takie poprawki mile widziane, człowiek w końcu na błędach się uczy.

Cytat:
Jak, na bogów, ocenić wiek osoby z dokładnością do roku, kiedy oceniana osoba mknie na koniu i jest rozmytą plamą dla obserwatora?

Opisując coś jestem w tym wypadku narratorem więc nie ma znaczenia ich szybkość czy oddalenie, choć dokładnosc faktycznie może zaduża jak na ocenianie na oko xD.

Cytat:
Galop jest nazwą prędkości, nie ma sensu pisać, że był szybki

Biję się w pierś i przyznaję do błędu, powinno tu się znaleść inne określenie to faktycznie nieco mało maślane.

Jeszcze tylko słowo "energia" nie urzywam go w wypowiedzi bohaterów więc nijak ma się ono do ich własnej wiedzy, więc uważam że nie jest nie na miejscu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 18:21, 13 Sty 2007    Temat postu:

witia1 napisał:


Cytat:
Jak, na bogów, ocenić wiek osoby z dokładnością do roku, kiedy oceniana osoba mknie na koniu i jest rozmytą plamą dla obserwatora?

Opisując coś jestem w tym wypadku narratorem więc nie ma znaczenia ich szybkość czy oddalenie, choć dokładnosc faktycznie może zaduża jak na ocenianie na oko xD.


Hihihi, ale czytelnik stoi przecież w pozycji nie narratora, a postaci Smile SPoko, że Ty wiesz o czym piszesz, ale skoro postacie nie wiedzą, to dla zachowania pozorów i czytelnik nie powinien być informowany Smile Może przesadzam, ale skoro pędzą konno, to możesz, by dodać temu ich pędowi realizmu, właśnie zamaskować ich wygląd...
To samo z tą energią - jasne, oni o niej nie mówią, ale zapisałeś opowiadanko którego osią jest główna bohaterka. Obserwujesz jej emocje i świat wokół niej z jej głowy, więc skoro ona nie używa słów energia, to narrator tym bardziej nie powinien Smile Chyba, że napisze :"Gdyby vela kiedyś przeczytała co nieco na temat magii, rozpoznałaby od razu niebieską poświatę, jaką roztacza magiczna energia zaklęcia jakiegośtam"

A co do gwiazdek - w żadnej książce jaką czytałam się nie używa takiego środka wyrazu. Nie mówię, że są złe, ale skoro piszesz opowiadania, a nie grę, to może warto pisać bez nich Wink Słowo pisane jest na tyle piękne, że nie potrzebuje dodatkowych symboli, by pozwolić Ci przekazywać emocje Smile

Pozdrówka

Justaa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum NWN World in the Shadow Strona Główna -> Historie postaci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin